Czy przy 29 książce można się przyzwyczaić?


 W którymś komentarzu któraś z Czytelniczek napisała, że po tylu książkach przyzwyczaiłam się pewnie i do krytyki, i do miejsca na podium.
Otóż nie. I podejrzewam, że nigdy krytyka nie będzie mi obojętna, a pierwsze miejsce nie przestanie mnie cieszyć. Jeśli chodzi o tę pierwszą - zawsze byłam bardzo wrażliwym dzieckiem, potem dziewczyną, w końcu kobietą. Mało pochwał, dużo krytyki. Dlatego do dziś każde złe słowo bardzo boli, a dobrym nie dowierzam.
Dzisiaj, gdy zobaczyłam "Amelkę" na pierwszym miejscu w lit. obyczajowej, aż podskoczyłam z radości, a przecież - Kasiuuuu! - to twoja dwudziesta któraś książka na pierwszym miejscu w lit. obyczajowej, a i kilka razy na szczycie Top Topek również byłaś!
Nie dziwcie się więc, kochane, że nadal sprawiacie mi taką radość - bo to przecież dzięki Wam moje książki wędrują tak wysoko - i nadal każdy sukces mnie cieszy. Tak, tak, mimo 29 książki, którą właśnie wypuściłam w świat.
I mam nadzieję, że ta radość będzie mi towarzyszyła do ostatniej książki...
:)

PS. I tak oto Amelia spełniła i moje marzenie. :)))